Nie cieszą już tak
plastikowe konfetti
rozsypane na imprezie
jak strzaskana butelka.
I wydumany uśmiech
na kolorowej fotografii
zrobionej aparatem
bez cienia prawdy.
I ciężkostrawny tort
kupiony w piekarni,
która splajtowała
dekadę temu.
Teraz wyzwanie
to wstać rano z łóżka
by ponieść ciężar
kolejnego dnia.
Przełykane w trakcie
biegu do swych zajęć
pigułki i wstyd,
żal i tęsknota.
Pojawiają się nowe
urojenia, wspomnienia
przekształcone
na szczęśliwe chwile.
Ostatnie co widzą
oczy przed snem
to przy łóżku twarze
w srebrnej ramie.
Fotografia czarno-biała
obcych ludzi
kupiona lata temu
na garażowej wyprzedaży.
plastikowe konfetti
rozsypane na imprezie
jak strzaskana butelka.
I wydumany uśmiech
na kolorowej fotografii
zrobionej aparatem
bez cienia prawdy.
I ciężkostrawny tort
kupiony w piekarni,
która splajtowała
dekadę temu.
Teraz wyzwanie
to wstać rano z łóżka
by ponieść ciężar
kolejnego dnia.
Przełykane w trakcie
biegu do swych zajęć
pigułki i wstyd,
żal i tęsknota.
Pojawiają się nowe
urojenia, wspomnienia
przekształcone
na szczęśliwe chwile.
Ostatnie co widzą
oczy przed snem
to przy łóżku twarze
w srebrnej ramie.
Fotografia czarno-biała
obcych ludzi
kupiona lata temu
na garażowej wyprzedaży.
--
Zapominajka to taki kwiatek, przypominajka to, jak na niego spojrzysz i przypomnisz sobie kolor błękitu... tego czajnika, co go zostawiłeś na gazie, na razie!